niedziela, 11 marca 2018

Alfa Romeo MiTo

MiTo typ 955…. czy to ta mityczna piękność, mityczna zawodność, czy Mi To pasuje, a może nie? Z gustem jest jak z dupą, każdy ma swoją, jednakowoż na moim blogu mogę poruszać kwestie subiektywne, a są one takie, że ogólnie ten samochód mnie się nie podoba.

 Ot rozpoczęła się era muminów, samochód ten robi dzióbek z wyłupiastymi oczami. Dziś już w sumie się oswoiłem z wyglądem tego pociesznego małego auta, ale na początku…. po takich projektach jak GT937, GTV 916, 156FL, 166 FL miałem wrażenie, że patrzę na dziobiącą papugę. Wracając pamięcią do czasu, gdy Mito było nowe, czyli mniej więcej rok 2008, siedząc za kierownicą swojej zaparkowanej na ulicy kredensowatej 164 widziałem w lusterku wstecznym zbliżające się auto… myślę „ee to jakiś Matiz”…. okazało się, że nie, to nie był Matiz, to właśnie było MiTo…i wtedy zdałem sobie sprawę, jak bardzo ten samochód mi się nie podoba i jak bardzo nie akceptuje tego co się działo w tym okresie w Alfa Romeo. Najpierw zakończyli produkcję silników Busso, potem Opel 159, który w sumie świetnie się prowadzi i ładnie wygląda, potem MiTo, ale zaraz mówiło się głośno o następnym Muminie, czyli o Giulieccie 940. Choć z tego tria, to właściwie Giulietta 940 odpowiada mi najbardziej, ale w tamtym czasie przez moją głowę przechodziły hasła typu „TO JEST QVa DRAMAT!”

OK… wyżyłem się na tym przodzie co miał nawiązywać do 8C Competizione, a teraz przejdźmy do linii bocznej i tyłu, które akurat mnie się podobają. Do tego szyby bez ramek jak w Subaru i można w sumie zdzierżyć, że z przodu jest przyklejone to coś poczynione przez Juana Miguela Diaza z Centro Stile Alfa Romeo. Niedawno widziałem zdjęcie MiTo…z różowymi zaciskami hamulcowymi, które na czarnym samochodzie komponowały się z różowymi opisami firmy. Wiecie co? Gdyby ktoś to poczynił na jakiejś 156, albo Giulii 952 prawdopodobnie moje uczucia estetyczne dostały by niewyczerpalnych żądzy mordu, pacyfikacji, palenia wiosek i eksterminacji, ale jakoś w tym samochodzie…. jakoś Mi To pasowało. Przyznaję to mimo wszystko po przełknięciu śliny, ale ciągle mam nieodparte wrażenie, że głównym targetem tego modelu, były kobiety.

Pierwszy raz, gdy po otwarciu drzwi zająłem miejsce za kierownicą, stwierdziłem, że w dalszym ciągu 147 ma najlepsze fotele jakie do tej pory były w Alfach Romeo. Tu w Mito miałem wrażenie jakbym usiadł na desce sedesowej, choć mogło to być mylne ze względu na to iż siedziałem w samochodzie, który był nowy, więc fotel nie był wypierdziany i wygnieciony, bo po kilku latach wsiadając do używanego już MiTo, owe sedesowe odczucie już mnie nie nawiedziło, wręcz uznałem, że siedzi się całkiem fajnie…., ale nie tak fajnie jak w 147.


Oczywiście kokpit a la new-era, czyli wypięta buła na konsoli środkowej z radiem, pod nia pokrętła od temperatury, a na tunelu wihajster od DNA (o ile owe Mito zostało w system DNA wyposażone). Była to pierwsza Alfa z tym systemem, dla niewtajemniczonych jest to tryb jazdy, jaki ma zadać komputer na poszczególne podzespoły, czyli reakcja na gaz, siła wspomagania kierownicy oraz „wrażliwość” elektronicznych wspomagaczy jazdy. Nie była to pierwszyzna w Alfach, choćby AR164 miały tryb Sport/Auto, a czułością samej przepustnicy można się było bawić w AR166 V6, ale tutaj dostaliśmy do dyspozycji 3 tryby- All Weahter ( gdzie samochód ospale reaguje na gaz, a interwencja wspomagaczy jest dość szybka), Normal- czyli neutralnie, oraz Dynamic- na którym w sumie permanentnie jeździ większość Alfistów, bo nie po to sie kupuje Alfę, żeby się nią wozić jak emeryt zardzewiałym Mercedsem „Kaczką” z drabiną na dachu.
 MiTo jest na płycie Fiata Grande Punto, która była wykorzystana w Oplach Corsa D, z tyłu zamiast wielowahaczy jest belka skrętna, wrzucili skrzynie biegów General Motors, maszynownie zastosowali z Fiata i w sumie…. opakowali to taką dość wyróżniającą się karoserią. Ot po kosztach, bo wtedy Marchione płakał, że Alfa Romeo nigdy nie przynosiła zysków więc skleili coś, co by tylko było nowe.


Gamma silnikowa jest obszerna, najsłabszy silnik ma 70KM, najmocniejszy 170. W tym całym kotle jest silnik dwucylindrowy (TwinAir 900), zasilany fabrycznie LPG (1.4TB 120KM) oraz naturalnie wysokoprężne 1.3 i 1.6. Mniej więcej od 2009 roku dostępne są jednostki z MultiAir.

Co to jest ten MultiAir?

Klasyczna głowica posiada dwa wałki rozrządu, które krzywkami bezpośrednio popychają zawory dolotowe i wydechowe. W MultiAir wydechowe sterowane są w sposób klasyczny, a dolotowe elektrohydraulicznym sterownikiem, który dba o to, co by cylinder był efektywniej wypełniony mieszanką paliwowo powietrzną, przez utrzymanie stałego ciśnienia w dolocie. Tym samym silniki MA nie mają przepustnicy, bo moduł sam sobie reguluje ilość powietrza w cylindrze odpowiednim otwieraniem i zamykaniem zaworów. Dzięki temu uzyskano większą wydajność przy ograniczeniu emisji spalin, na punkcie którego UE ma pierdolca.

Daruje sobie szczegółowy opis techniczny całego tego ustrojstwa, bo zainteresowani sobie go znajdą na bardziej fachowych stronach.


Finalnie… bać się tego czy też nie? Jest tam taki moduł, który pracuje na oleju silnikowym i ma on swój filtr, a raczej takie sitko. Jeśli owe sitko nie było wymieniane i owy moduł będzie pracował pod niedostatecznym cisnieniem oleju to w końcu go szlak trafi i trzeba będzie wyłożyć na stół 3 tys zł.Owy filterek znajduje się pod pokrywą rozrządu.

Drugi taki filterek sitkowy o którym się zapomina znajduje się na przewodzie zasilania turbiny w olej. Też dobrze jest tam zajrzeć, filterek znajduje się w śrubie


Usterkowość?

Jeśli nie będziemy na jednym oleju jeździć 30 tys km, tylko np 10 to tym samym nie prosimy się o problemy z silnikiem. W Mito ogólnie wrażliwe są manualne skrzynie biegów pochodzące z General Motors( co ciekawe dwusprzęgłowka Fiata TCT jest wymieniana jako całkiem solidna przekładnia), często słyszę, że przednie zawieszenie oparte na MacPhersonach jest dość delikatne jak na tę technologię, no i…. elektronika.


To akurat problem większości Alf, gdzie słabo zabezpieczona przed wilgocią elektronika, czyli złączki, przekaźniki i skrzynki w którymś momencie żyją własnym życiem. I nie chodzi tu o pierdołki od komfortu, a np o systemy ABS, system DNA, czy sterowanie kolumną kierowniczą…..bo w Mito zastosowano wspomę elektryczną, a nie hydrauliczną.


Czy polecił bym komuś Alfę Mito?

W sumie komuś, kto szuka wozidła do jazdy to jak najbardziej tak, bo przez pokrewieństwo z Grande Punto jest to całkiem proste i tanie w utrzymaniu auto, ale zwolennikom Alf Romeo raczej średnio. To nie jest te prowadzenie…. zastosowanie belki skrętnej tu wyłazi przy ostrzejszym wchodzeniu w zakręty, co prawda przy 120KM całkiem fajnie się tym jeździ, ale nie ma tej precyzji prowadzenia, co prawda mówię to z perspektywy kogoś, kto jeździł Giuliettą 940, 166 na utwardzonym zawieszeniu, czy też 159 na serii, więc ktoś kto przesiądzie się tu z Mercedesa stwierdzi, że pieprzę jak potłuczony, że Mito świetnie się prowadzi, ale… nie. Dla mnie subiektywnie to nie jest to.
Gdybym miał kupić…to wersję Junior. Słabo wyposażoną jak na standardy Alfa Romeo, z 8 zaworowym prostym silnikem 1.4 o 78 KM mocy.

A MiTo QV? Nie, wolałbym w tych pieniądzach rozejrzeć się za Giuliettą 940 bez koniczynki

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń