MiTo typ 955…. czy to ta mityczna piękność, mityczna zawodność, czy Mi
To pasuje, a może nie? Z gustem jest jak z dupą, każdy ma swoją,
jednakowoż na moim blogu mogę poruszać kwestie subiektywne, a są one
takie, że ogólnie ten samochód mnie się nie podoba.
Ot rozpoczęła się era muminów, samochód ten robi dzióbek z wyłupiastymi
oczami. Dziś już w sumie się oswoiłem z wyglądem tego pociesznego małego
auta, ale na początku…. po takich projektach jak GT937, GTV 916, 156FL,
166 FL miałem wrażenie, że patrzę na dziobiącą papugę. Wracając
pamięcią do czasu, gdy Mito było nowe, czyli mniej więcej rok 2008,
siedząc za kierownicą swojej zaparkowanej na ulicy kredensowatej 164
widziałem w lusterku wstecznym zbliżające się auto… myślę „ee to jakiś
Matiz”…. okazało się, że nie, to nie był Matiz, to właśnie było MiTo…i
wtedy zdałem sobie sprawę, jak bardzo ten samochód mi się nie podoba i
jak bardzo nie akceptuje tego co się działo w tym okresie w Alfa Romeo.
Najpierw zakończyli produkcję silników Busso, potem Opel 159, który w
sumie świetnie się prowadzi i ładnie wygląda, potem MiTo, ale zaraz
mówiło się głośno o następnym Muminie, czyli o Giulieccie 940. Choć z
tego tria, to właściwie Giulietta 940 odpowiada mi najbardziej, ale w
tamtym czasie przez moją głowę przechodziły hasła typu „TO JEST QVa
DRAMAT!”
OK… wyżyłem się na tym przodzie co miał nawiązywać do 8C Competizione, a
teraz przejdźmy do linii bocznej i tyłu, które akurat mnie się
podobają. Do tego szyby bez ramek jak w Subaru i można w sumie
zdzierżyć, że z przodu jest przyklejone to coś poczynione przez Juana
Miguela Diaza z Centro Stile Alfa Romeo. Niedawno widziałem zdjęcie
MiTo…z różowymi zaciskami hamulcowymi, które na czarnym samochodzie
komponowały się z różowymi opisami firmy. Wiecie co? Gdyby ktoś to
poczynił na jakiejś 156, albo Giulii 952 prawdopodobnie moje uczucia
estetyczne dostały by niewyczerpalnych żądzy mordu, pacyfikacji, palenia
wiosek i eksterminacji, ale jakoś w tym samochodzie…. jakoś Mi To
pasowało. Przyznaję to mimo wszystko po przełknięciu śliny, ale ciągle
mam nieodparte wrażenie, że głównym targetem tego modelu, były kobiety.
Pierwszy raz, gdy po otwarciu drzwi zająłem miejsce za kierownicą,
stwierdziłem, że w dalszym ciągu 147 ma najlepsze fotele jakie do tej
pory były w Alfach Romeo. Tu w Mito miałem wrażenie jakbym usiadł na
desce sedesowej, choć mogło to być mylne ze względu na to iż siedziałem w
samochodzie, który był nowy, więc fotel nie był wypierdziany i
wygnieciony, bo po kilku latach wsiadając do używanego już MiTo, owe
sedesowe odczucie już mnie nie nawiedziło, wręcz uznałem, że siedzi się
całkiem fajnie…., ale nie tak fajnie jak w 147.
Oczywiście kokpit a la new-era, czyli wypięta buła na konsoli środkowej
z radiem, pod nia pokrętła od temperatury, a na tunelu wihajster od DNA
(o ile owe Mito zostało w system DNA wyposażone). Była to pierwsza
Alfa z tym systemem, dla niewtajemniczonych jest to tryb jazdy, jaki ma
zadać komputer na poszczególne podzespoły, czyli reakcja na gaz, siła
wspomagania kierownicy oraz „wrażliwość” elektronicznych wspomagaczy
jazdy. Nie była to pierwszyzna w Alfach, choćby AR164 miały tryb
Sport/Auto, a czułością samej przepustnicy można się było bawić w AR166
V6, ale tutaj dostaliśmy do dyspozycji 3 tryby- All Weahter ( gdzie
samochód ospale reaguje na gaz, a interwencja wspomagaczy jest dość
szybka), Normal- czyli neutralnie, oraz Dynamic- na którym w sumie
permanentnie jeździ większość Alfistów, bo nie po to sie kupuje Alfę,
żeby się nią wozić jak emeryt zardzewiałym Mercedsem „Kaczką” z drabiną
na dachu.
MiTo jest na płycie Fiata Grande Punto, która była wykorzystana w Oplach
Corsa D, z tyłu zamiast wielowahaczy jest belka skrętna,
wrzucili skrzynie biegów General Motors, maszynownie zastosowali z Fiata
i w sumie…. opakowali to taką dość wyróżniającą się karoserią. Ot po
kosztach, bo wtedy Marchione płakał, że Alfa Romeo nigdy nie przynosiła
zysków więc skleili coś, co by tylko było nowe.
Gamma silnikowa jest obszerna, najsłabszy silnik ma 70KM, najmocniejszy
170. W tym całym kotle jest silnik dwucylindrowy (TwinAir 900), zasilany
fabrycznie LPG (1.4TB 120KM) oraz naturalnie wysokoprężne 1.3 i 1.6.
Mniej więcej od 2009 roku dostępne są jednostki z MultiAir.
Co to jest ten MultiAir?
Klasyczna głowica posiada dwa wałki rozrządu, które krzywkami
bezpośrednio popychają zawory dolotowe i wydechowe. W MultiAir wydechowe
sterowane są w sposób klasyczny, a dolotowe elektrohydraulicznym
sterownikiem, który dba o to, co by cylinder był efektywniej wypełniony
mieszanką paliwowo powietrzną, przez utrzymanie stałego ciśnienia w
dolocie. Tym samym silniki MA nie mają przepustnicy, bo moduł sam sobie
reguluje ilość powietrza w cylindrze odpowiednim otwieraniem i
zamykaniem zaworów. Dzięki temu uzyskano większą wydajność przy
ograniczeniu emisji spalin, na punkcie którego UE ma pierdolca.
Daruje sobie szczegółowy opis techniczny całego tego ustrojstwa, bo
zainteresowani sobie go znajdą na bardziej fachowych stronach.
Finalnie… bać się tego czy też nie? Jest tam taki moduł, który pracuje
na oleju silnikowym i ma on swój filtr, a raczej takie sitko. Jeśli owe
sitko nie było wymieniane i owy moduł będzie pracował pod
niedostatecznym cisnieniem oleju to w końcu go szlak trafi i trzeba
będzie wyłożyć na stół 3 tys zł.Owy filterek znajduje się pod pokrywą
rozrządu.
Drugi taki filterek sitkowy o którym się zapomina znajduje się na
przewodzie zasilania turbiny w olej. Też dobrze jest tam zajrzeć,
filterek znajduje się w śrubie
Usterkowość?
Jeśli nie będziemy na jednym oleju jeździć 30 tys km, tylko np 10 to tym
samym nie prosimy się o problemy z silnikiem. W Mito ogólnie wrażliwe
są manualne skrzynie biegów pochodzące z General Motors( co ciekawe
dwusprzęgłowka Fiata TCT jest wymieniana jako całkiem solidna
przekładnia), często słyszę, że przednie zawieszenie oparte na
MacPhersonach jest dość delikatne jak na tę technologię, no i….
elektronika.
To akurat problem większości Alf, gdzie słabo zabezpieczona przed
wilgocią elektronika, czyli złączki, przekaźniki i skrzynki w którymś
momencie żyją własnym życiem. I nie chodzi tu o pierdołki od komfortu, a
np o systemy ABS, system DNA, czy sterowanie kolumną kierowniczą…..bo w
Mito zastosowano wspomę elektryczną, a nie hydrauliczną.
Czy polecił bym komuś Alfę Mito?
W sumie komuś, kto szuka wozidła do jazdy to jak najbardziej tak, bo
przez pokrewieństwo z Grande Punto jest to całkiem proste i tanie w
utrzymaniu auto, ale zwolennikom Alf Romeo raczej średnio. To nie jest
te prowadzenie…. zastosowanie belki skrętnej tu wyłazi przy ostrzejszym
wchodzeniu w zakręty, co prawda przy 120KM całkiem fajnie się tym
jeździ, ale nie ma tej precyzji prowadzenia, co prawda mówię to z
perspektywy kogoś, kto jeździł Giuliettą 940, 166 na utwardzonym
zawieszeniu, czy też 159 na serii, więc ktoś kto przesiądzie się tu z
Mercedesa stwierdzi, że pieprzę jak potłuczony, że Mito świetnie się
prowadzi, ale… nie. Dla mnie subiektywnie to nie jest to.
Gdybym miał kupić…to wersję Junior. Słabo wyposażoną jak na standardy
Alfa Romeo, z 8 zaworowym prostym silnikem 1.4 o 78 KM mocy.
A MiTo QV? Nie, wolałbym w tych pieniądzach rozejrzeć się za Giuliettą 940 bez koniczynki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
…czy dalej King of the Road? Scania…dzisiaj należąca do koncernu VW w latach 90tych była bliska fuzji z koncernem Volvo AB. Unia...
-
Tatra to producent samochodów, teraz ciężarowych specjalistycznych, a kiedyś też osobowych, który w kraju nad Wisłą jest raczej średnio doce...
-
Iveco....pisałem ogólnikowo o tej marce jakiś czas temu. Nie jest to temat lotny, rozchwytywany bo marka ta kojarzy się z tandetą, twardy...
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń